U cioci na imieninach
są goście i jest rodzina
Więc program się rozpoczyna do śmiechu no i do łez
Wuj Michał jest za magika, szwagierka walczyka fika
Brat szwagra odstawia byka a zięć torreadorem jest
Więc program się rozpoczyna do śmiechu no i do łez
Wuj Michał jest za magika, szwagierka walczyka fika
Brat szwagra odstawia byka a zięć torreadorem jest
Szwagierkolaska :)
Kto tego nie przeżył
….!
Jesteśmy przekonane
że na opisywanym wyżej rodzinnym spotkaniu serwowano „ Króla” polskiej biesiady, czyli
rozgrzewający do zabawy Bigos. Micha bigosu, pajda chleba, herbata, lub/i coś mocniejszego to nasze smaki, którym
pozostaniemy wierne i będziemy je przekazywać następnym pokoleniom, tak samo jak nam to przekazały nasze mamy.
Dziś przepis na „Rozweselający Bigos”, przekazywany z pokolenia na
pokolenie w rodzinie Eli.
Bigos zrobiony przez jej mamę jadałam nie raz, ale pierwszy raz przy ognisku i na trzaskającym
mrozie.
Jezu, jak nam smakował !
1 kg mięsa wieprzowego (np. łopatki lub karkówki)
0,6 kg boczku wędzonego
1 kg kiełbasy (np. wiejskiej, zwyczajnej, lub śląskiej)
1 główka kapusty białej (ok.1-1,5 kg)
1,5 kg kapusty kwaszonej
1 średnia golonka wieprzowa z kością lub ok.0,6 kg żeberek
spora garść suszonych grzybów
2 średnie cebule
2-3 łyżki przecieru pomidorowego
1 łyżka musztardy ( „STOŁOWEJ”)
2-3 łyżki powideł śliwkowych
sól, pieprz – do smaku
majeranek (2 łyżki)
liście laurowe (ok.5 szt.),
ziele angielskie (ok. 10-12 ziarenek)
Sposób wykonania:
Kapustę kwaszoną przepłukać, a surową poszatkować. Obie włożyć do dużego garnka z grubym dnem, wlać szklankę wody i dołożyć golonkę (lub żeberka) oraz grzyby. Całość dusić pod przykryciem na małym ogniu.
Mięso wieprzowe pokroić w kostkę i podsmażyć na patelni dodając pod koniec tego procesu sól i pieprz. Gdy uzyskamy piękny kolor mięsa należy je przełożyć do garnka z kapustą. Następnie na tej samej patelni podsmażamy boczek, gdy się przyrumieni dodajemy pokrojone w kostkę cebule i jeszcze przez kilka minut podsmażamy i znowu zawartość patelni przekładamy do dużego garnka z kapustą. Dodajemy ziele angielskie oraz liście laurowe i całość dobrze mieszamy.
Gdy kapusta zmięknie, a mięso będzie odchodziło od kości (golonka lub żeberka) należy wyjąć sztukę mięsa na deskę i kiedy ostygnie wyjąć kości, a mięsko pokroić i włożyć do bigosu wszystko znowu mieszając.
Kiełbasę kroimy w kostkę, podsmażamy na patelni i dodajemy ketchup. Następnie zawartość patelni znowu przekładamy do bigosu i całość dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy majeranek, powidła i musztardę oczywiście musimy potrawę „dosmaczyć” według własnego smaku solą i pieprzem. Bigos mieszamy, a następnie przykrywamy pokrywką i odstawiamy, aby nabrał smaku.
Uwaga!
przecieru pomidorowego, powideł czy soli i pieprzu można dodawać według uznania i swojego smaku.
Bigos często mieszamy i dusimy na małym ogniu.
Gorący bigos włożony do wyparzonych słoików może stanowić zabezpieczenie przed napadem GŁODU
Dziękujemy Mamie Eli i jej rodzinie za możliwość powrotu do czasów kiedy
uśmiech nie schodził nam z twarzy.
Smacznego !
Ale uczta :) Bigos z pewnością wspaniały!
OdpowiedzUsuńTo jest prawdziwy bigos!
OdpowiedzUsuńNa mrozie musi smakować wyśmienicie :)))
Urzekły mnie Wasze zdjęcia :)
Dobrego dnia :)
Bigos rewelacja!
OdpowiedzUsuńPiękne dziewczyny na ślicznych zdjęciach!
Uroczo!
Bigos- ile rodzin, tyle przepisów
OdpowiedzUsuńZbieram się już od jakiegoś za zrobienie bigosu i Wasz przepis będzie moją inspiracją :) Obowiązkowo dam znać jak smakowało... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMmmmm bigos. Niestety nie mogę już go jeść. Czasami na jakimś rodzinnym zlocie skubnę troszkę. :]
OdpowiedzUsuńFajna sesja!
Ale piękne zdjęcia! Aż zapach się z nich unosi!
OdpowiedzUsuńZ chęcią zjadłabym, tym bardziej, że nie jem często.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kalejdoskop Renaty
Z chęcią zjadłabym, tym bardziej, że nie jem często.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kalejdoskop Renaty
Bigos to jedna z tych potraw, które w każdym domu smakują inaczej i każdy najbardziej lubi swój domowy ;)
OdpowiedzUsuńJa teraz próbuję opracować przepis na lżejszą wersję - bez boczku, z chudym mięsem podsmażanym na oleju rzepakowym, który dodatkowo obniża cholesterol - wszystko po to, żeby starszej daty domownicy też mogli się nim zajadać :)
cudownie cudownie cudownie. Koniecznie muszę urządzić ognisko zimowe :) Zainspirowaliście mnie
OdpowiedzUsuńCzy ja tam widziałam gołe nogi na zdjeciu??? To bigos musi być naprawdę rozgrzewający! A jak wabi się ten fajny psiak?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
dybka
Dybka, zapewniamy na 100%, że rajstopy były.
UsuńPsiaki mają na imię: Jaga i Myszka, czyli Micha, pewnie to związane jest z kolorem tego ostatniego.
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Za bigosem aż tak nie przepadam, ale od czasu do czasu czemu nie :)
OdpowiedzUsuńSuper fotki!
Pozdrawiam ciepło :)
Ale fantastyczne zdjęcia, zwłaszcza to z dmuchającym śniegiem:-)) W takiej scenerii, mróz nie jest straszny. A bigos zapewne wart wszystkiego:-)
OdpowiedzUsuńFspaniale spędzony czas, wspaniałe zdjęcia, aż miło na duszy się zrobiło i do tego bigos, mniam:-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam bigos:) dziewczyny świetny blog i dzisiaj mi dzięki Wam uśmiech nie schodzi z twarzy:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za odwiedzenie naszego bloga. Jako, że przewidywana jest zimowa pogoda przynajmniej do końca weekendu, polecamy wszystkim trochę zabawy na śniegu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy serdecznie
Tapenda
a pieski ładnie polują! skapnęło im coś? ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam bigos i przyznam szczerze, że tęsknie już za Bożym Narodzeniem bo wtedy krróluje na stole. Super że na świeżym powietrzu! Musi smakować jeszcze lepiej.
Bigosik na 5+ :) A w spódniczce nie było za zimno???
OdpowiedzUsuńChyba sie skuszę na zakup takiego kociołka i będe praktykowac takie biesiady w ogródku :) Uwielbiam jeść na świeżym powietrzu a zima to juz bajka-czasami robimy grilla zimą :D
OdpowiedzUsuńPsiaki cudne :)
pozdr:)
Też czasem gotuję, w dwóch wersjach: bogatej i ubogiej:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, urocze dziewczęta, aromatyczny bigos:)
OdpowiedzUsuńBigos na pewno pierwsza klasa, a kociołek - ekstra sprawa! Do tego fajna dokumentacja fotograficzna i piękne pieski do towarzystwa:)
OdpowiedzUsuńsłodkie psiaki! gotowanie bigosu na zewnątrz w kociołku, to musi być świetna sprawa! pewnie smakuje dużo lepiej ;) Pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńjestem oczarowana i zaczarowana tym wpisem. każda rodzina ma swój tajemny przepis na bigos, każdemu wychodzi inny, ale zawsze pyszny. Wasz jeszcze wzbogacony zapachem dymu:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy !!!!!!!!!!!!!
UsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
często korzystam z tego przepisu, bigos wychodzi idealny. zamiast powideł daję śliwki wędzone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam