Przepis pochodzi z Jego okolic, ale jest tak swojski, że
to aż niemożliwe, że nie jest NASZ. Każdego roku, kiedy fasolka szparagowa
dochodzi do słusznej ceny, idziemy na zakupy i zaczyna się celebracja. Ja
przygotowuje fasolkę, on odpowiedzialny jest za ziemniaki. Na koniec dyskusja
dotycząca metody pozyskiwania „złota”, o czym poniżej. Tradycja każdego każe
pić swoje trunki. ON ponad wszystko
czerwone wino, co powoduje, że kolacja staje się „och- ach”, ja wolę……….i tu
jest dramat: nie potrafię się zdecydować, czy po naszemu- z kwaśnym mlekiem, czy
„och- ach” z winem. Problem rozwiązuję bardzo pragmatycznie; mam 2 szklaneczki do
kolacji, kwaśne mleko i wino, z czego ON
się każdego roku śmieje. Pazerność kobieca, czy co ? J Nie, fasolka jest raz w roku !!
Ten przepis został przeniesiony na nową stronę Tapenda.pl
Aby przejść do całego przepisu. Kliknij
TUTAJ
Uwielbiam takie obiady! Czasami do szczęścia nie potrzeba wiele więcej :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMój Połówek zapewne popijałby maślanką lub kefirem;)
OdpowiedzUsuńWszyscy u mnie chętnie by coś takiego zjedli:-)
OdpowiedzUsuńIdealny letni obiad!
OdpowiedzUsuńdanie dla mnie doskonałe :) i wybieram kwaśne mleko, zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńTakie nasze i swojskie ;))
OdpowiedzUsuńcieszymy się, że przepis przypadł Wam do gustu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda