Pamiętam czasy, kiedy na świątecznym stole u moich babć
królowała kaczka lub gęś. Pieczona w całości, w brytfannie. Delikatne, pachnące jabłkami, czosnkiem i cebulą mięso rozpływało się w ustach.
Pielęgnując babcine tradycje, sama często sięgam po te mięsa,
piekąc je w piekarniku.
Tapenda poleca i zaprasza do wypróbowania przepisu.
SKŁADNIKI:
ok. 2kg kaczka
2-4 średnie jabłka
1 -3 pomarańcze
2-3 cebule
główka czosnku
2 łyżeczki papryki słodkiej
2 łyżeczki majeranku
2-3 łyżki oleju ( do posmarowania tuszki)
sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe
oraz
2-3 łyżeczki soli (do środka tuszki)
wykałaczki
Do wnętrza tuszki wsypujemy 2 czubate łyżeczki soli
( 1 łyżeczka na 1 kg mięsa)
Jabłko myjemy, dzielimy na ósemki i obieramy ze skórki,
Do naczynia żaroodpornego wlewamy ok. 2-3 łyżki oleju.
Obrane ósemki jabłka oraz cebuli wkładamy do wewnątrz kaczki.
Dokładamy połowę główki czosnku
i wyciskamy do środka sok z jednej pomarańczy.
Za pomocą wykałaczek "zaszywamy" tuszkę, którą
układamy w naczyniu i polewamy olejem (2-3 łyżki),
a następnie olej dokładnie wcieramy w tuszkę
Mięso posypujemy zmieszanymi przyprawami ( papryka + majeranek)
Mięso obficie polewamy sokiem z pozostałych pomarańczy.
Solimy i pieprzymy.
Dodajemy ziele angielskie, liście laurowe i całą kaczkę obkładamy ósemkami jabłek, cebuli oraz czosnkiem. W czasie pieczenia można mięso polewać wodą lub sokiem z pomarańczy.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 2,30 godziny w temperaturze 180 stopni termoobieg.
Smacznego!!!
OdpowiedzUsuńchciałabym spróbować takiej kaczki! bo jadłam ją raz w życiu, zrobioną przez teściową... i cóż, nie była smaczna;-)
świetny pomysł na obiad:) najbardziej lubię wyjadac potem jabłka z środka haha:) ja lubię jeszcze wersje z pomarańczami:D
OdpowiedzUsuńTeż mam takie wspomnienia kulinarne :) Kaczka po królewsku!
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie ta kaczka :)
OdpowiedzUsuńCzy ten sam przepis można zastosować do gęsi?
OdpowiedzUsuńOczywiście, a nawet do indyka :) Pozdrawiamy!!!
Usuńzrobilam na swieta i wyszla swietnie - wszyscy prosili o dokladki:)
OdpowiedzUsuń