poniedziałek, 26 grudnia 2011

Zaatakować rybę i nie przegrać wojny III.

Sola. Zastanawiałam się czy opisać moją bitwę z tą rybą. W końcu miało być o jedzeniu, a jestem cały czas na etapie powiedzmy….. bardzo, bardzo wstępnym.
Uznaję jednak, że skoro etap jedzenia poprzedza etap przygotowania, to kilka słów i jemu tez się należy.  

Coraz częściej zdarza się trafić świeżą solę, co pewnego dnia potraktowałam bardzo poważnie, tym bardziej, że świeżo w pamięci miałam instruktarzowy film na temat sprawiania soli.  
Na ekranie wszystko sprawiało wrażenie łatwizny, więc zanim zaczęłam, pomyślałam, że sztuka obdzierania soli ze skóry, to bułka z masłem, robota na 3 sekundy. Nie przeczę, że nie jest to możliwe.
W planach „trendy” kolacja; 7 minut pieczenia, 5 minut jedzenia, a wspomnienia na całe życie…….


Ten przepis został przeniesiony na nową stronę Tapenda.pl Aby przejść do całego przepisu. Kliknij   TUTAJ








4 komentarze:

  1. Aha- sciaganie skory z soli to powazna sprawa ;))) Ja prosze o to w rybnym i .... pozbywam sie w ten sposob klopotu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko po co obdzierac ja ze skory? skora jest pyszna.

    OdpowiedzUsuń
  3. tylko po co obdzierac ja ze skory? skora jest pyszna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem nie ma wyjścia :)
      http://www.tapenda.pl/przepis/Sola_z_grilla/1748/

      Pozdrawiam serdecznie
      Kasia

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...