Tak szczęśliwie się składa, że odnajdujemy przyjemność z
przygotowywania i jedzenia ryb.
Z ryb i owoców morza, przeważnie przez ludzi nielubianych,
można wydobyć wachlarz apetycznych kolorów, które wydają się być tylko
zarezerwowane dla sałatek warzywnych oraz smak prawdziwej rozpusty J
Poniżej nasza kolejna propozycja: łączone carpaccio z
łososia i ośmiornicy. Danie zostało zakwalifikowane do przystawek. Jak pokazuje
praktyka, kilka przystawek
może stworzyć cała kolację. Nazywamy to koncertem przystawek, o czym już
wspominałyśmy na blogu, przy okazji opisywaniu kolejnych propozycji przystawek.
Ten przepis został przeniesiony na nową stronę Tapenda.pl
Aby przejść do całego przepisu. Kliknij
TUTAJ
O na to czekałam najbardziej:-)) Jak to nie lubią?? Ja uwielbiam i ryby i owoce morza...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Wyborna uczta! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudowne!!! mmm!!! ubóstwiam carpacio ze wszystkiego z czego da się je zrobić.
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem, Twój blog jest rewelacyjny! muszę tu zaglądać częściej :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że mój zainteresuje Cię również i dodasz go do obserwowanych ;) http://mademoiselle-brigitte.blogspot.com/
buźka!
Dziękujemy :D
UsuńZ pewnością zajrzymy do ciebie
pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Czekałam na to carpaccio! Pięknie wyszły te ośmiorniczki.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Patrząc na zdjęcia poczułam się jak na wakacjach :)
Serdeczne pozdrowienia,
E.
P.S. Macie literówkę w tytule posta w słowie "caPRaccio".
Carpaccio z ośmiornicy jest fajną sprawą, gdy zaprasza się gości i chce się mieć różne pomysły na kilka antipasti. Osobiście uważam, że ośmiornica w tej formie przygotowania trochę traci. Wolę zanurzyć zęby w mięsistych, grubych, mięciutkich mackach w całości. U nas ośmiornica najczęściej pojawia się w sałatce z ziemniakami. Raz czy nawet dwa razy w miesiącu to mus. Uwielbiam ją ponad wszystko.
OdpowiedzUsuńale mi narobiłaś smaka. Łososia uwielbiam, zresztą również mam smaka na ryby i owoce morza.
OdpowiedzUsuńNiezwykle ciekawe...
OdpowiedzUsuń