Około 10 lat temu w drodze powrotnej do Poznania
zatrzymałyśmy się u znajomego w Piotrkowie Trybunalskim. Na kolację przygotował
zupę rybną. Na pytanie z czego takie cudo zrobił, odpowiedział że z mrożonek i
to wcale nie był żart. Znajomy wyjaśnił
nam kilka zasad przygotowania takiego dania, którymi my teraz się z Wami dzielimy.
Ten przepis został przeniesiony na nową stronę Tapenda.pl
Aby przejść do całego przepisu. Kliknij TUTAJ
Składniki *:
- wsad morski- 1,3 kg, w tym ok 500 g małży i sercówek
- pomidory bez skórki- 1 puszka
- seler naciowy- 1-2 łodygi
- marchew- 1 sztuka
- szalotka- 1 sztuka
- czosnek- 2 ząbki
- skrawki surowych ryb- 200 g
- oliwa EV- 100 ml
- białe wino- 150 ml
- natka pietruszki- płaska łyżka
- ostra papryka- do smaku ( opcja)
- pomidory koktajlowe- garść
- czosnek- 2 ząbki
- wino- 100 ml
- oliwa EV- kilka łyżek
- czarny mielony pieprz do smaku
Trochę z tym zabawy, ale smak i aromat na pewno warte są zachodu. Dzięki, w końcu poznałam polską nazwę tego stworzonka morskiego z "oczami" na ogonie, zawsze znane były mi one pod włoską nazwą "canocchie", a tu proszę - ustonóg. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZosia, jakiś " mądrala" przetłumaczył w necie canocchie na ustonogi i możemy mieć tylko nadzieję, że to właściwy termin :D
UsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Będąc na studiach gotowaliśmy pierwszy raz z moim D. zupę rybną "BUJA BEZ" według Macieja Kuronia...POEZJA!!!!!!!!!!! Pamiętam jak jeszcze tuż przed zamknięciem Piotra i Pawła biegł po szafran i białe wino ...hahahah!
OdpowiedzUsuńTa z pewnością też będzie nam smakowała :):)
Musimy ją koniecznie ugotować !!!
Pozdrawiamy !
Na mój gust to będzie lepsza, tylko zainteresuj się wywarem z muszelek !
UsuńPozdrawiam
Kasia
Buja Bez mnie rozbawiła, swoją drogą powinniście opatentować tę nazwę, jest znacznie bardziej przyjazna :) Zupa z fotek wygląda zjawiskowo, to są prawdziwe smaki lata, najlepiej mi jednak zawsze wchodzą w śródziemnomorzu gdzieś z widokiem na morski lazur, u nas też smakuje ale to już nie to samo :)
OdpowiedzUsuńAgata, niestety rybacy z Marsylii nas wyprzedzili (Bouillabaisse) ;)
UsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Kasiu, to nie zupa, to poezja, poezja smaku! Bogata pychota!
OdpowiedzUsuńKamila, zgadzam się z tobą w 100%. bardzo często robimy warjację na ten temat !
UsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
o matko!!!! jest mega mega mega:D:D:D:D:D kupiłaś mnie nią bez dwóch zdań, a kopara z zachwytu walnęła o ziemię! marzę o tej zupce:D
OdpowiedzUsuń