Wielka, puchata, krucha beza, z kremem na bazie serka mascarpone i kremówki oraz masą owoców. Należy przypomnieć, że nazwa pochodzi od nazwiska rosyjskiej primabaleriny Anny Pawłowej, która podczas tournée po Australii (choć Nowozelandczycy twierdzą, że było to na ich wyspie) w latach dwudziestych ubiegłego wieku chciała zjeść na deser coś lekkiego...
a my myślimy, że inspiracją tego deseru była suknia tancerki.
Zapraszamy!!!
SKŁADNIKI BEZY:
5 białek
300 g drobnego cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka soku z cytryny
szczypta soli
Formę płaską (taką oryginalną z piekarnika) smarujemy tłuszczem i wykładamy papierem do pieczenia, a następnie rysujemy na nim okrąg o średnicy 20 cm.
Za pomocą miksera białka ubijamy z szczyptą soli
i dodajemy po łyżce cukru
cały czas ubijamy do uzyskania sztywnej, błyszczącej piany
Przesiewamy mąkę
i wlewamy łyżeczkę świeżego soku z cytryny. Wszystko miksujemy chwilę.
Tak przygotowaną masę wykładamy na papier formując
coś w rodzaju wulkanu [ nieczynnego oczywiście :) ]
za pomocą np. łyżki sylikonowej
Wstawiamy do nagrzanego (180 stopni ) piekarnika, a po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 140 i pieczemy przez ok.75-80 minut. Beza powinna lekko się zarumienić, a jej wierzch suchy i kruchy. Może popękać.
Po upieczeniu zostawiamy ją w piekarniku z uchylonymi
drzwiczkami najlepiej na całą noc.
Wybrałyśmy owoce sezonowe.
Potrzebujemy ok.
250 g malin
150 g borówek
100 g porzeczek
Krem:
500 g serka mascarpone
250 ml śmietany 30%
2 -3 łyżki cukru pudru
Ubijamy śmietanę z cukrem do uzyskania
puszystej i sztywnej konsystencji
Do ubitej śmietany dodajemy po łyżce serka. Cały czas miksujemy.
Uzyskany krem wkładamy (DELIKATNIE) do środka bezy
a teraz owoce
jeszcze kilka listków świeżej, pachnącej mięty i gotowe!
Najlepiej podawać natychmiast, ale jeżeli musi chwilę poczekać na gości przechowujcie go w lodówce.
Smacznego !
Niebiański!
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie. Czy robiąc ten " wulkan" trzeba tak kombinować, aby faktycznie beza była pusta w środku i zamknita na górze, czy uformować ten krater tak jak idzie i po upieczeniu, wyskrobać środek ? Pytam się, bo w życiu takiego cuda nie robiłam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Tak jak na fotce...uformować "wulkan". Nic nie skrobać....hihihih ;) on sam popęka i trochę opadnie... i zrobi się taki kraaater :)
UsuńPyszności :-) nigdy jeszcze nie robiłam tego ciasta :-) wygląda obłędnie :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentuje, uwielbiam bezy a ta wygląda wyjątkowo apetycznie
OdpowiedzUsuńWygląda bajecznie - taka dostojna, a jednocześnie cudownie delikatna... :)
OdpowiedzUsuńWitam...Prowadzicie świetnego bloga,bardzo bym chciała przejrzeć wcześniejsze przepisy,ale nie jest to możliwe,albo może ja coś żle robię.Klikam np: w kategorię ciasta i torty i owszem wyświetla mi się kilka przepisów ,ale ostatnich,a nie wiem jak wejść w starsze,to samo w innych kategoriach,może coś podpowiecie...Przepisy super...Pozdrawiam.Iwona
OdpowiedzUsuńIwona, aby wyświetlić całą zawartośc danej kategorii, przeroluj to co ci się wyświetli do samego końca. Na samym końcu, po prawej zobaczysz opcję ( na wallu, nie na boczym pasku) "wyświetl starsze posty" Kliknij tę opcję. W ten spsób wyświetlą Ci się starsze przepisy. Aby wyśwetlić jeszcze starsze, postępuj analogicznie.
UsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
witam, wygląda i pewnie smakuję obłędnie ale jak mam owoce mrożone to też mogą być czy tylko świeże? a jeśli mogą byc to położyć mrożone czy rozmrozić? :)
Usuńaga4232
Aga najlepsze są świeże :) owoce....odradzam mrożone...zbyt dużo soku i wody.
Usuńno też tak pomyślałam... dzięki :) ale w takim razie w zimie to z czym robić pavlową?
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń