Dziś propozycja przygotowania dania z kalmarami w roli głównej, a dokładnie będą to kalmary faszerowane. Do przygotowania dania użyłyśmy małych "kalmarów baby" i to właśnie je lubimy najbardziej faszerować, gdyż posiadają one bardzo delikatne mięso. Na talerzu serwuje się kilka zgrabnie wyglądających sztuk. W przypadku faszerowania dużych gatunków kalmarów, polecamy podawać je w postaci pokrojonych grubych plastrów. Zawsze to fajniej wygląda na talerzu, aniżeli jedna duża tuba.
Składniki farszu, to nasza propozycja, ale w tej kwestii panuje całkowita dowolność. Polecamy jednak, aby tak dobrać składniki, aby całość nie była mdła. U nas delikatnie wyczuwalne były kapary.
Jeśli danie przygotowywane jest ze świeżych kalmarów, należy je uprzednio oczyścić. Instrukcję pokazujemy w TYM artykule.
Składniki:
- kalmary baby- 15 sztuk,
- wykałaczki- 15 sztuk
- bułka tarta- 10 łyżek lub wg potrzeb
- nogi kalmarów
- czarne oliwki - 10-15 sztuk
- kapary- 10- 20 sztuk
- natka siekanej pietruszki, świeżej lub mrożonej- 1 łyżka
- oliwa EV- 5 łyżek lub według potrzeb dla związania farszu
- czosnek- 1 bardzo mały ząbek
- sól i czarny mielony pieprz do smaku
Ten przepis został przeniesiony na nową stronę Tapenda.pl
Aby przejść do całego przepisu. Kliknij TUTAJ
Niebiańskie jedzonko! Przygotowanie po mistrzowsku! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękujemy, za to " mistrzostwo" :D
UsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
kusząca propozycja:)
OdpowiedzUsuńW niedzielę też pochłaniałam faszerowane kalmary (rybą) w galarecie. Smacznie było:) Obawiam się, że kalmary przygotowane w ten sposób będą jeszcze lepsze;););)
łoł, kalamary paszerowane rybą i w dodatku w glarecie, a myślałyśmy, że tylko my robimy wynalazaki ;)
UsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
nigdy nie jadłam kalmarów ale danie wygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńMeeeeeeeeega apetyczne te kalmarki :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności !!!
Nigdy sama nie przygotowywałam, ale po Waszej instrucji wyglądają na całkiem proste! :)
OdpowiedzUsuńMamy nadzieję, że wizualizacja okaże się pomocna.
UsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Ale exclusive danie:) Mnie tylko przeraża to długie duszenie kalmar, co by miękkie były. Przypomina mi się horror z wołowiną po burgundzku, co się dusiła i dusiła a ja taaaaaka głodna byłam.
OdpowiedzUsuńSuper danie, wpadam na nie:)
napisałyśmy- kontrolować sytuację, może się okazać, po 20 minutach będzie " masło" :D
UsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Bardzo mi się podoba Wasze danie i nadzienie do kalmarów. Takich małych nie widziałam u nas w Zielonej, tylko te duże. Nabrałam wielkiej ochoty i chyba się przymierzę do nich:-)
OdpowiedzUsuńno cóż, Poznań trochę większa wieś, ale w końcu i do WAs dowizą kalmary !
UsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Dziękujemy, że do Nas wpadliście !
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Nigdy czegoś takiego nie jadłam. Wygląda naprawdę smakowicie :)
OdpowiedzUsuń