piątek, 24 października 2014

Tort Nua


Tort Nua jest od jakiegoś czasu hitem włoskich domowych wypieków. Trudno przejść obojętnie obok przepisu w którego skład wchodzi krem cukierniczy, dokładnie ten sam, który stanowi nieodłączny składnik min. pysznych pączków bomboloni, zupy angielskiej, tarty z owocami. Co więcej, cuda alchemii powodują, że nawet po upieczeniu ciasta, krem pozostaje kremowy YUPI :D


Ten przepis został przeniesiony na nową stronę Tapenda.pl Aby przejść do całego przepisu. Kliknij TUTAJ


Składniki na ciasto: *
  • cukier- 150 g
  • mleko- 75g
  • jajka- 4 sztuki
  • olej słonecznikowy- 120 g
  • mąka typ 500- 300 g
  • proszek do pieczenia- 16 g
  • skórka z pomarańczy- 1 sztuka
* tortownica średnica 24 cm

Składniki na krem
  • żółtko kurze- 1 sztuka
  • cukier- 75 g
  • mleko- 300 ml
  • mąka typ 500 - 50 g
  • kakao- 1 łyżeczka lub wg uznania
  • skórka cytrynowa- 1/2 sztuki

18 komentarzy:

  1. To ciasto zrobiłoby u mnie furorę! Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  2. biorę do siebie !! czuje, że zachwyci u mnie wszystkich domowników !! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To takie trochę magiczne ciasto :) Jestem pewna, że smakowało bosko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co to znaczy pieczenie statyczne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielgasia, pieczenie statyczna to znaczy, że nie używa się termoobiegu, ani innych dodatkowych funkcji piekarnika. Czyli nastawia się w piekarnik na wskazaną temperaturę i to wszystko.

      Pozdrawiamy serdecznie
      Tapenda

      Usuń
  5. To było tak : po kilku godzinach przy Wordzie, Excelu, kontrahentach i ofertach , po powrocie do domu okazało się, że moja lepsza połowa poddaje się właśnie pedicuerowi. A więc mam półtorej godziny, "zakręciłem" ciasto, wyrosło pięknie tylko kremowe kleksy zupełnie się utopiły. Nie ujęło to nic walorom smakowym a tort na przekroju zrobił się łaciaty. Ogólnie pycha ! Protokół rozbieżności : w tym wypadku czas pieczenia 60 minut w temperaturze 175 stopni . Za dwa dni próbujemy Penne z Serem Gorgonzola . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piotrze, to powiem Ci, że tobie poszło tak jak Włoszkom. Moje ciapki nie chciały " iść na dno" , a siłą nie chciałam na nie działać ;) Miałam wrażenie, że przebiłam ciut ciasto. Gratulacje Mistrzu ! :D

    Pozdrawiamy serdecznie
    Tapenda

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    a ja juz robilam 3 razy i co chwile mam zakalec i nie wiem dlaczego.
    Ciasto wyrosnie super...piekarnik na 160 stopni...czas 40minut...45 minut...50 minut...a po wyjeciu z piekarnika po paru minutach ciasto sie zapada i robi sie zakalec. :-((
    Pomozcie prosze!!!

    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  8. Ah...jedyne co moze byc innego to fakt ze mam troszke wieksza tortownice...ale czy to mogloby dac az tak kiepskie rezultaty :-(( ??

    Agata

    P.S.: Maz jest Wlochem i koniecznie chce to ciasto...podobno tak dobry smak...dobrze ze chociaz zakalca tez je :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato, moim zdaniem wielkość tortownicy nie ma znaczenia, ciasto co najwyżej może być niższe. Jeśli miałabym zgadywać, to obstawiam, że ciasto jest niedopieczone, a ponieważ piszesz, że czas już zwiększałaś, to ja na twoim miejscu zwiększyłabym temperaturę, być może wskaźnik pokazuje 160 stopni, ale w rzeczywistości temperatura w piekarniku jest niższa. Zmniejsz ewentualnie ilość oleju. Sprawdzaj również ciasto patyczkiem, zanim wyłączysz piekarnik, omijając oczywiście strefy, gdzie znajduje się krem. NB. masz wyrozumiałego męża- salutalo da parte mia :)

      Pozdrawiamy serdecznie
      Tapenda

      Usuń
    2. Dziekuje bardzo za rade! :-)
      Ciasto ale ma przy 160 stopniach dosc dobrze wypieczona "croste"...nie jest przypalone ale i z gory i z dolu mocno zarumienione.Moze sprobuje zmienic ilosc oleju. Odezwe sie wtedy jeszcze raz na koniec tygodnia, mam nadzieje ze juz wtedy z lepszym rezultatem :-)

      Usuń
    3. Agata, czasem pomaga zrobienie, jeśli zrobić znak krzyża w powietrzu :)

      Pozdrawiamy serdecznie
      Tapenda

      Usuń
  9. Hello :-)
    Zrobilam ciasto i udalo sie! W koncu doszlam do tego, gdzie popelnialam blad! A wiec robilam przepis oryginalny po wlosku, i tam jest podane " lievito per dolci " a ja niestety uzywalam lievito, ale nasze polskie zwykle w proszku...hehe...Dopiero czytajac pare razy wasz przepis po polsku doszlam do tego, ze lievito to nie zawsze lievito , ale ze akurat ten to zwykly proszek do pieczenia! :-))) A co da znaku krzyza, to mysle ze nie pomaga, ale modlitwa owszem jak najbardziej :-))) Pozdrawiam, dziekuje i zycze blogoslawionej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata, czy ja dobrze zrozumiałam, że użyłaś drożdży granulowanych ( lievito di birra) ??? Ale jaja :) Muszę powiedzieć, że faktycznie nazwa "lievito per dolici" jest bardzo myląca dla nas. Też swego czasu miałam znak zapytania w głowie co to jest "lievito per dolci" ? Nie było rady zakupiłam i wypróbowałam i okazało się, że to po prostu proszek do pieczenia. Co więcej, we włoskich przepisach często stosują miarkę: "całe opakowanie proszku do pieczenia" znów miałam zgryz, musiałam więc przejrzeć półki sklepowe i okazało się, że proszek do pieczenia jest tam pakowany po 16 g. Uff :D
      Cieszymy się, że wreszcie Ci się udało. Na wszelki wypadek - lievito madre- to jest zakwas, u nich przeważnie robiony z mąki pszennej :)

      Pozdrawiamy serdecznie
      Tapenda

      Usuń
    2. Przepraszam ze dopiero teraz odpisuje...tak tak uzylam drozdzy granulowanych :-)
      Kto by pomyslal...a juz tyle lat robie rozne ciasta i tez wloskie przepisy...po prostu teraz jestem znow w Polsce i taki blad myslowy mi sie przytrafil...heheheh
      Za duzo jezykow obcych ;-)))

      Pozdrawiam i dziekuje!
      Agata

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...